sobota, 30 kwietnia 2016


Czuję się zrezygnowany ze wszystkiego ostatnie dwie dziennikarki były dla mnie  nadzieją na spełnienie marzenia o innym   życiu mówiły o audycji programie i znowu nic. Chyba muszę przyznać że moja walka o marzenia w mediach odniosła porażkę? Ale uwierzcie mi nie chcę nic innego robić myślałem o tym wiele razy i nie mogę na siłę się zmusić do czegoś co nie jest dla mnie zresztą już byłem w Biedronce za te pieniądze na pewno nie da się odbudować życia. Ciągnie mnie do radia może telewizji ale ten brak wykształcenia mnie dyskwalifikuje myślę że nie do końca słusznie?  Ale nie chcą nawet mnie wypróbować czy dałbym sobie radę,jeśli nie to trudno spróbował bym robić coś innego. Dziś postanowiłem napisać do was bardziej osobiście tak chyba od serca.? Myślę o kobiecie takiej prawdziwej  romantycznej jak w Meksykańskich telenowelach opiekuńczej jak moja mama. Zastanawiałem się czy kiedykolwiek ktoś z was mnie widział na ulicy może nawet się mijaliśmy choć to raczej mało prawdopodobne powoli zaczyna być widać że jestem na ulicy i to mnie martwi,jeśli wszystko o mnie czytaliście to wiecie że wygląd jest dla mnie istotny chciałem zrobić sobie fryzurę jak miał w latach 80-tych Vince Neil z Amerykańskiego glam metalowego zespołu" Motley Crue" w końcu została jeszcze we mnie rockowa dusza jakaś mała cząstka kiedy na początku wiele miesięcy temu zaczynałem o sobie pisać byłem jeszcze w "Otwartych Drzwiach" wtedy faktycznie jeszcze wierzyłem że bogaci ludzie mi pomogą ? Przyznaje to było naiwne ale chciałem w to wierzyć dawało mi to motywację do działania jak wiara w Piękną Aleksandrę tak nie mogłem o niej nie wspomnieć. Ludzie którzy mnie widzą na ulicy mogą myśleć że nic nie chcę ze sobą zrobić? Bo widzą i czują ale nie pomyślą czy nie potrzebuję pomocy? To oczywiste że nie pachnę ale czy menel opisał by tak swoje życie któremu by się chciało? Chciałbym jeszcze przy okazji podziękować mojej Psycholog ona wie za co? To chyba mój Aniołek który czuwa na demną Obecnie jestem rozwalony psychicznie i wiecie czym się pocieszam? Słodyczami tak! wcinan ile się da to daje mi jakieś chwilę pocieszenia oczywiście dopóki nie zjem albo kiedy jest za dużo i już nie mogę lub po prostu nie mam.Wiem że mogę wyglądać lepiej niż obecnie widać po mnie stres i zmartwienia zmiana jest mi potrzebna dla mojej samotnej duszy. Nowa fryzura,solarium,zmiana ubrania i długa kąpiel w wannie. Z resztą niestety będzie gorzej a to jest dla mnie bardzo warzne. Chirurg plastyczny oraz dobry implantolog bez tego o kobiecie będzie trzeba raczej zapomnieć i to na zawsze.Tak czy inaczej źle się czuję klatka schodowa już mi nie służy jak zresztą i moim kolegą. Dziś kolejna przed ostatnia noc na klatce,w Poniedziałek mogę wrócić na noclegownię na Polską 33 na kolejny tydzień ale to i tak nic nie zmieni w moim przypadku. Zbliża się lato dla mnie w obecnej sytuacji to duże zmartwienie bez normalnych warunków sanitarnych taki człowiek jak ja nie da sobie rady. Lato jest błogosławieństwem dla meneli życie pod chmurką i Amarena za parę groszy i jest git ale porządni bezdomni to zupełnie co innego. No Kochani pora iść spać! Rano znowu na ulicę a na klatce schodowej ciężko się dobrze wyspać.

czwartek, 28 kwietnia 2016


Wstałem o 6:00 dzięki Bogu na razie nikt nas nie pogonił z tej klatki schodowej chociaż tyle?Jestem strasznie zmęczony spanie na kurtce kolegi robi swoje, stworzyłem krótkie nagranie jak koczujemy na schodach to nic przyjemnego naprawdę. Stałem się uzależniony od kawy i mleka praktycznie codziennie jestem w Markach dzisiaj puściłem sobie jeden z odcinków serialu "Renegat"z młodym jeszcze  Lorenzo lamasem powróciłem na chwilę do przeszłości ale nie mogę uciec o teraźniejszości. Nie wiem czy czytają o mnie jakieś nieszczęśliwe kobiety chciałbym aby napisały coś do mnie może tylko nieszczęśliwi ludzie są w stanie mnie zrozumieć? Może? Dziesiejszy dzień był w miarę do zniesienia wieczorem pojechaliśmy z Adamem na klatkę schodową spędzić kolejną noc. Kilkanaście godzin wcześniej dostałem dwa komentarze za co serdecznie dziękuję. Szczególnie pewnej Karen z Niemiec to naprawdę miłe że nie tylko w Posce są osoby które o mnie czytają. Wiem że jest trochę nieszczęśliwych ludzi w naszym Kraju i nie mam tu na myśli osób bezdomnych ale możecie mi wierzyć że to jedna z najgorszych cierpień jakie mogą spotkać człowieka. 

Obudziłem się rano i wstałem około 7:30 Adam jeszcze spał ma problemy z chrapaniem słychać go na pół bloku. Z rana pojechałem na Hożą popytać się o schroniska, niestety nie było wolnych miejsc. Placówki w których już byłem odmówiły mojego przyjęcia. W Stowarzyszeniu "Otwarte Drzwi"były miejsca ale Niechęć do mnie jest warzniejsza niż ratowanie mojej godności abym nie spał po klatkach schodowych i nie chodził w przepoconym ubraniu brudny jak świnia! Tak jestem obiektywny wobec wszystkich i potrafię oceniać ludzi. Dziś spotkanie studentów przy Pałacu Kultury o 21:00 może tam pojadę? nie wiem ? Czy jedyne co Polska potrafi zaoferować bezdomnym to miseczka zupy? A gdzie możliwość godnego życia? Domu mebli może nawet pełnej rodziny?  Kiedyś słuchałem zespołu Proletariat na swojej drugiej płycie nagrali utwór "Żywe Trupy "to piosenka o bezdomnych posłuchajcie jej kiedyś. 

środa, 27 kwietnia 2016


To moja druga noc na ulicy nie było łatwo, do godź 12-stej jeszcze dosyć  ciepło mimo wszystko zmęczenie robi swoje tej nocy jak zwykle nie byłem sam prawie od dzieciństwa towarzyszy mi pewna dama której na imię samotność nie wiem czy kiedykolwiek się od niej uwolnię.? Pierwsze kroki Stare Miasto mam do tego miejsca pewien sentyment z powodu Edyty którą poznałem 22 lata temu jak to wszystko szybko minęło dziś pewnie jest gruba już wtedy jajko nastolatka była przy tuszy a mieliśmy oboje dopiero po 17-naście lat piękny wiek w dzieciństwie trochę jeździłem tam z ojcem. Wczoraj oglądałem program Wojciecha Cejrowskiego "Boso przez Świat" Meksyk ma w sobie coś co mnie także pociąga chciałbym tam kiedyś pojechać. Przed przechadzką po Starówce byłem na Targowej 82 Stowarzyszenie wciąż mnie jakoś przyciąga mimo że Pani Ola Kupczyk ma do mnie niechęć,zadaje sobie stale pytanie jaka jest naprawdę? Czy to co robi jest od serca czy dla kasy? Zawsze czułem od niej pewien powiew chłodu to nietypowa kobieta która jednak zawróciła mi w głowie jak nastolatkowi. Nie mogę zaprzeczyć że mi jej nie brakuje właśnie w takie samotne noce chciałbym ją mieć przy sobie. Nigdy nie doceniła tego co o niej myślałem i pisałem.Niedługo jadę na Miodową a potem do mojej doktor muszę z wszelką cenę dostać się do szpitala i wreszcie odpocząć dłużej już tak nie można! Pod wieczór pojechałem do Prószkowa lekarka mimo warznego skierowania nie wyraziła zgody na przyjęcie z powodu braku miejsc po za tym stwierdziła że nie kwalifikuje się do leczenia szpitalnego. To mnie załamało całkowicie tego wieczoru znowu ulica, klatki schodowe i brak jakiejkolwiek reakcji na ludzki dramat. Pojechaliśmy z Adamem do jednego z bloków i poszliśmy spac. Moja psycholog to jedyne pocieszenie dla mnie w tym chorym bezdomnym świecie.       

wtorek, 26 kwietnia 2016


Jestem trochę zmęczony po wczorajszej nocy, pół przechodziłem po mieście a pół spędziłem w autobusach nie mogę w to uwierzyć że nikt nie może pomóc mi wyjść z tego gówna! Chodzę już przepocony do granic wytrzymałości marzę o długiej kąpieli i wypraniu ciuchów. Wynajm mieszkania to na chwilę obecną jedyny ratunek dla mnie, jestem wolnym duchem i potrzebuję całkowitej swobody. Chciałbym mieć kiedyś mieszkanie urządzone w Indiańskim stylu to mnie pociąga jak kiedyś Strażnik Texasu szkoda że te czasy nie wrócą jak i zresztą ten sam zapał. Dzisiaj byłem w szpitalu nawet tam nie ma miejsc,jutro ostatnia szansa dostania się do Prószkowa nie dam rady dalej błąkać się bez sensu po ulicy. Kiedy tak siedzę w "Ikea"i przypatruje się tym ludziom to wiem że nie mają pojęcia o bezdomności potrafią tylko oceniać. Gdyby mój kolega Dariusz siedział tu ze mną powiedział by pewnie spójrz na te ludzkie twarze myślą tylko o sobie. Staram się szanować jego poglądy może i ma dużo racji. Co mogę wam na koniec dziesiejszego dnia powiedzieć? Pozdrawiam Warszawiaków tych którzy jeszcze zostali jak kiedyś zacytował Maciej Maleńczuk. Tym którzy mnie choć trochę zrozumieli pragnę podziękować szkoda tylko że nikt z was do mnie nie zadzwoni pogada od serca wszystko jest możliwe! Tak samo jest z pomocą po prostu wystarczy chcieć! To że na razie nie mogę udostępnić swojej fotografi nie znaczy że jest ze mną coś nie tak!  Pozdrawiam!     

Ostatni poranek na Polskiej 33 skończył się mój tydzień dziś czeka mnie ulica. Na Miodowej jest coraz gorzej nie wiadomo skąd tych ludzi przybywa ostatnio nie starcza posiłków dla wszystkich nie mogę już patrzeć na te r....je to zaczyna przemieniać się w jakiś koszmar w "Ikea"widzę chociaż ładne kobiety. Około południa pojechałem na spotkanie z moją ukochaną psycholog na Wolską 172 była przejęta moim wyglądem mówi abym kładł się do szpitala może w końcu ma rację muszę odpocząć i dojść do siebie od 31 Marca jestem właściwie na ulicy nie licząc pobytu w noclegowni. Dzisiaj cały dzień zleciał nie wiadomo kiedy. Tej Poniedziałkowej źimnej nocy nie wiatr ani gwiazdy gnały mnie do przodu przez Miasto, lecz zwykła troska o człowieka po raz kolejny moja Psycholog udowodniła mi jaką jest kobietą. Tego wieczora nikt prócz niej o mnie nie pomyślał. Kolejna noc te same myśli przy muzyce z internetu tylko szum przejeżdżających samochodów i ja sam pośród nocy.     

niedziela, 24 kwietnia 2016


Kolejny raz nie dałem rady rano zwlec się z łóżka wstałem z bólem głowy co ostatnio żadko mi się zdaża. Dziś moja ostatnia noc na Polskiej 33 Poniewarz jest Niedziela muśiałem jechać na dworzec Wileński podładować telefon. Potem do znudzenia jak zwykle Miodowa i słaba dziś zupka mam dość! Jestem już bardzo zmęczony tym życiem czasem jeszcze myślę o Pannie Oli jak żyje jak mieszka zazdroszczę jej tej normalności. Marzę o ty co kiedyś było dla mnie czymś zwykłym normalnym jak kąpiel w wannie pełnej białej piany do tego duża szklanka zimnej Coli i może duży kawałek dobrego ciasta. Niedługo 16:00 czas rozbudzić się ze snu który powinien być czymś zwykłym,kierunek Żytnia te same zwyczaje te same twarze ta sama codzienność moje pytanie brzmi do kiedy? Kiedy dziennikarze mnie wysłuchają i zrobią to o co ich prosiłem przez tyle czasu. Nie będę zaprzeczał pragnę być sławny i żyć na wysokim poziomie czym jest życie w biedzie, nie wstydzę się swoich upodobań i przeszłości mogła być lepsza ale także i gorsza.Po obiedzie na Żytniej miałem jeszczę trochę czasu na przechadzkę po moich włościach, udałem się więc na Targówek w moje okolice. Została tam chyba cząstka mnie i rodziców,mimo że nie było nam łatwo w tym małym mieszkanku narodziły się tam kiedyś moje marzenia o lepszym życiu. Muzyka filmy towarzyszyły mi od czasów bycia nastolatkiem to wszystko jest związane właśnie z tym miejscem. Jutro czeka mnie kolejna noc na ulicy być może znów odwiedzę to miejsce? w nocy przy świetle księżyca wsłucham się w szum kropel wody uderzającej o brzegi fontanny w pobliskim parku bo cóż innego tej nocy mi zostało.?     

sobota, 23 kwietnia 2016

Sobota 23 Kwietnia 2016
Choć dzisiaj ciężko mi było wstać zdąrzyłem na poranny posiłek dość obfity jeśli chodzi o dziesiejszy poranek. Zostały mi ostatnie dwie noce na Polskiej 33 nie mam pojęcia co dalej nic się nie układa po mojej myśli. Ostatnie dwie dziennikarki z którymi miałem kontakt opuściły mnie chyba na zawsze ,nie wiem czy jest sens już walczyć z wiatrakami. Dziś sobota trochę więcej czasu na przemyślenia i chyba mniej biegania za wszystkim. Pojechałem na słynny Wileniak naładować telefon to piękne miejsce które kiedyś mogliśmy tylko oglądać w telewizji na Amerykańskich filmach po godzinie może trochę dłużej na wyspę gdzie bezdomniaki ładują swoje telefony przysiadła się urocza dziewczyna o włosach czarnych jak piękna bez gwiaździsta noc po kilku minutach zniknęła niepostrzerzenie zostawiając tylko piękną zapachową nutę swoich perfum. Zbliża się godzina 11:00 niedługo czas ruszać na Miodową po męczącą nudną szarą codzienność. Dziesiejszy dzień nie obył się bez przykrych wiadomości zadzwonił do mnie Darek kolega z którym byłem na wynajmie okazało się że będzie musiał się wyprowadzić z tego mieszkania i ma czas do pierwszego Maja. Tak to jest z wynajmowaniem tak zwanych stancji,nigdy człowiek nie wie kiedy wyleci na bruk. Co gorsze są tam moje żeczy których nie mam gdzie ze sobą zabrać i tak już straciłem wszystko zostały mi tylko najwarzniejsze.Nie mam pojęcia co dalej robić?  Tak naprawdę w mojej sytuacji i mojego kolegi Darka na dzień dzieśiejszy jedynym konkretnym rozwiązaniem byłoby znalezienie partnerki życiowej która oczywiście mieszka sama ale gdzie taką znaleźć? I aby nie okazała się bez uczuciową suką a takich teraz w Polsce nie brakuje. Za chwilę kładę się spać to moja przed ostatnia noc w tej luksusowej niegdyś willi która dzisiaj jest ruiną dla bezdomniaków.       Koniec posta!!!

piątek, 22 kwietnia 2016

Krótko o mnie.! 22 Kwietnia Piątek 2016

Całkowicie zdaję sobie sprawę w jakim tragicznym jestem obecnie stanie psychicznym,i z jakim zostałem brakiem wykształcenia jeśli jednak uda mi się wygrać marzenia o sławie i normalnym życiu to w zupełności wystarczy mi to do szczęścia.Wiem że w moim wieku nie ma już czasu na tytuły ale nie każdy musi być wykształcony. Pozostała we mnie jednak tęsknota za różą która już dla mnie nie zakwitnie.
Piątek 22 Kwietnia 2016
Dzisiaj znów nie mogłem rano wstać tak było i za czasów mojej młodości nigdy nie mogłem się zerwać nawet kiedy jeszcze chodziłem do szkoły. Martwi mnie to że nie mogę się roztyć jak za czasów kiedy miałem dom nigdy nie lubiłem wychudzonych ludzi mam na tym punkcie chyba obsesję a dzisiaj także ominęło mnie śniadanie. Nigdy nie chciałbym mieć szczupłej kobiety to nie dla mnie. Kiedy wczoraj wróciłem dosyć późno do noclegowni przeprowadziłem całkiem miły dialog z dyżurnym Panem Stanisławem,opowiedziałem mu trochę o moim pokręconym nietypowym życiu. Był na tyle miły że wręczył mi kanapkę poniewarz kolacja jest wydawana do 20:30 a ja wróciłem dosyć późno,spytał się więc czy nie jestem głodny odpowiedziałem że trochę zresztą tak było. Wieczorem nie mogę zasnąć co zaowocowało że dzisiaj nie mogłem wstać. Obecnie jestem w "Ikea"ładuję telefon który ciągle się rozładowuje jest godzina11:05 niedługo czas ruszać w miejsce o którym już wiecie zastanawiam się kiedy to się wreszcie skończy te żałosne życie na bezdomności. Dzisiaj posiłek na Miodowej był dość obfity gdyby nie te zupki to człowiek by chyba nie przetrwał choć te bieganie za posiłkiem w ciągu całego dnia zabiera naprawdę dużo czasu. Miałem dziśiaj możliwość spotkania się z moją psycholog jednak nie zdążyłem jak zwykle na czas obecnie jest już 20:05 jeszcze godzinka przy kawie i czas podążyć w daleką podróż po nadchodzącą noc i w miarę spokojny sen. Jutro Sobota nie mogę przyjechać na kawę jest płatna co prawda to psie pieniądze ale trzeba je mieć,a na obecną chwilę nie posiadam grosza.      Koniec posta!!!

czwartek, 21 kwietnia 2016

Czwatek 21 Kwietnia 2016
Dzisiaj nie zdąrzyłem na śniadanie nie mogłem wstać rano,staram się jak najpózniej wracać do noclegowni nie jest to miłe miejsce do spędzania wolnego czasu lepiej już posiedzieć w Parku na ławce wsłuchując się w śpiew ptaków. Dziesiejszy dzień był podobny jak poprzednie gonitwa za posiłkiem na Miodową i te same podobne proste spojrzenia tych samych ludzi. A jednak dziś wydarzyło się coś innego coś miłego dla moich zmęczonych oczu. Po posiłku na Miodowej pojechałem na Żytnią aby trochę nadrobić braki,po kilku minutach zobaczyłem niezwykłą postać miała młodą piękną twarz długie zgrabne nogi i jasne blond włosy to była kobieta z małym dzieckiem pasująca raczej na okładkę Playboya niż do tego miejsca. Razem z nią przybyło dwoje starszych osób kobieta i mężczyzna może to rodzice tego nie wiem,a może to w ogóle jakiś przypadek nie sądzę aby ta niewiasta była bezdomna i samotna. W większości bezdomne kobiety a zapewne jest ich dużo mniej w Polsce to po prostu lumpiary a mordy mają bardziej zniszczone od mężczyzn wiadomo nie od dziś że kobiety starzeją się szybciej. Długonoga Piękność uśiadła obok mnie,mimo że oboje byliśmy w tym samym miejscu czułem się jakoś dziwnie i bałem się jej spojrzenia choć chciałem dokładnie zmierzyć się z jej urodą. Jej smukła dłoń i bijąca z paznokci czerwień unosiła delikatnie plastikową prymitywną łyżkę powoli wnikając w jej wilgotne błyszczące usta. Teraz zastanawiam się kim była ale tego mogę się nigdy nie dowiedzieć. Obecnie jest godzina 19:45 siedzę w "Ikea"niedługo wybieram się do noclegowni spędzić kolejną noc w objęciach samotności.        Koniec posta!!!

środa, 20 kwietnia 2016

Środa 20 Kwietnia 2016
Obudziłem się rano nawet nie wiem która była dokładnie godzina,w każdym razie zdążyłem jeszcze na skromne śniadanie wydawane przez kucharzy z noclegowni dzisiaj była chałka dżem i kawałek żółtego sera w kostce w każdym razie zawsze coś na pusty żołądek. Po śniadaniu pojechałem jak zwykle do "Ikea" na kawę i mleko siedziałem może około dwóch godzin przyglądając się klientom jak konsumują posiłek.Czasem naprawdę już wstydzę się tu przyjeżdżać szczególnie ostatnio z powodów osobistych zresztą ciągle to samo ubranie od razu widać że coś jest nie tak. Przed wejściem stoją piękne młode dziewczęta  rozdające klientom torby na zakupy kiedy wchodzę głównym wejściem staram się unikać spojrzeń ich cudnych oczu nie wiem co o mnie myślą może nic dobrego ?ale kiedyś też byłem w ich wieku patrząc na ich wdzięki myśląc o wielkiej Miłości jak nastolatek. Niektórzy ochroniarze także nie są przychylnie nastawieni do bezdomnych szczególnie jeden gruby obleśniak patrzy trochę z pogardą może ma poczucie bycia lepszym,kiedyś powiedziałem mu Dzień dobry nic nie odpowiedział od tamtej pory mam go gdzieś. Po pobycie w "Ikea"udałem się na Miodową dziśiaj na szczęście nie stałem długo może pół godziny. Kiedy widzę śliczne kobiety na ulicy chciałbym aby mnie dostrzegły wyrwały z objęć bezdomności ale czy to jest możliwe w naszym kraju gdzie broń Boże nie obrażając wszystkich ale duża część kobiet jest nic nie warta. Kiedy przebywałem jeszcze swego czasu w Stowarzyszeniu "Otwarte Drzwi"na targowej 82 byliśmy wtedy na spotkaniu poświęconym samobójczej śmierci pewnego bezdomnego ten człowiek miał na imię Grzegorz byliśmy tam z Panną Aleksandrą Kupczyk pracownikiem socjalnym wierzyłem w nią wtedy całkowicie że pragnie odmienić moje nędzne życie i nie ukrywam że marzyłem o niej prawie od samego początku. Chciałem aby jej cudne oczy postarały się dostrzec we mnie coś więcej niż tylko brak kawałka papieru z tytułem Mgr. Jednak to były tylko moje myśli jakieś złudne nadzieje że wszystko będzie inaczej. Kiedyś chciałbym starać się o jej rękę wyjechać gdzieś z nią w daleką podróż i próbować choć na chwilę zapomnieć o tym co się stało w moim życiu. Nie wiem czy to prawdziwa miłość i nigdy się nie dowiem bez objęć jej delikatnych smukłych dłoni Ale chyba nastał kolejny czas dzielenia ludzi na lepszych i gorszych,oczywiście tacy są? tylko dlaczego broniła meneli kiedy to ja miałem rację. Po posiłku na Miodowej pojechałem na żytnią załapałem się jeszcze na sam koniec kolejny cel Stare Miasto i Biblioteka Rolnicza gdzie mogę w miarę na spokojnie umyć włosy pod kranem oczywiście w zimnej wodzie. Pod wieczór udałem się oczywiście na kawę nie chciałem wcześnie wracać do noclegowni chociaż tracę wieczorny posiłek jakim jest skromna kolacja,wolałem jednak zostać w "Ikea"kiedy ją opuszczałem mój zmęczony życiem umysł spojrzał na ładne meble na życie które powinno wyglądać zupełnie inaczej,dziś tak się kończy mój kolejny dzień po którym wracam do miejsca w którym nie ma kolorowych snów i nie da się tu spotkać romantycznej Miłości.           Koniec posta!!!

wtorek, 19 kwietnia 2016

Wtorek 19 Kwietnia 2016
Wczoraj mogłem już pojechać na noclegownię na Polską 33 ale nadal jestem wykończony tygzień na ulicy i na klatce schodowej zrobił swoje. Jest 09:04 jadę do "Ikea" na kawę komórka mi siada i znowu kolejny dzień walki o przetrwanie,ludzie którzy mają domy nie rozumieją tego pobycie w "Ikea"znowu muszę się spieszyć na Miodową i patrzeć na te zmasakrowane ryje mam tego dość,część bezdomnych wcale nie przejmuje się swoją sytuacją takie menelskie życie po prostu im się podoba . ja mam to gdzieś i rozumiem że nikt nie chce im pomóc. Dzisiaj rano zadzwoniłem do jednej z Dziennikarek radiowych to ta która przeprowadzała ze mną wywiad w jadłodalni na ul.Miodowej cały czas w nią wierzę ale nie ukrywam że powoli tracę nadzieję że coś wyjdzie z tego programu wczorajszy pobyt w noclegowni troszeczkę mi pomógł nieprzespane noce bardzo źle działają na organizm człowieka choć cały czas jestem bardzo senny,przez tą gonitwę za jedzeniem nie mogę załatwić wielu warznych spraw. Na zupkach człowiek daleko nie zajedzie mężczyzna potrzebuje zjeść kawał mięsa aby organizm normalnie prosperował. Wczoraj spisało mnie dwóch Policjantów niektórzy z nich są naprawdę w porządku jeden z nich powiedział do mnie że nie wie czy wytrzymał y na klatce schodowej i tym właśnie słowem mnie ujął młody fajny Policjant od tak po prostu. Dziesiejszy posiłek w luksusowej jadłodalni na Miodowej odbył się dosyć późno podobno zamknęli jakąś jadłodalnie na mieście i obecnie wszyscy porządni bezdomni oraz lumpy zbierają się tutaj. Jeśli chodzi o kulturę sporzywania posiłków na Miodowej pozostawia wiele do życzenia w większości to prości prymitywni ludzie nie potrafiący się zachować jesteśmy upchani przy stołach jak sardynki w puszce,jedząc posiłek jeden ociera się o drugiego a do tego wszystkiego większość osób siedzi w kurtkach co sprawia ze jest jeszcze bardziej niewygodnie. O 14-stek są także wydawane posiłki na Żytniej tam kultura i warunki są na nieco wyższym poziomie ludzie nie są ściśnięci można swobodnie zjeść ,oczywiście obiady są nieco gorsze ale coś za coś jak niektórzy twierdzą. Po za tym wydaje mi się że ludzie są tam o trochę wyższej kulturze. W ciągu dnia zadzwoniłem do Pani Małgorzaty Piekarskiej jest osobą która często karci mnie swoimi słowami ale dotąd to jedyna dziennikarka która mi pomaga od czasu jej poznania uwarzam że jest dla mnie za ostra całe życie byłem przyzwyczajony do swojej uczuciowej matki.  Kiedy tak siedzę na kawie w "Ikea" chciałbym znaleźć się , stronie,ochrona kasjerki wiedzą już w jakiej jestem sytuacji mam odczucie że patrzą na mnie z pewną nutą pogardy widzę to w ich spojrzeniach ale na razie nic na to nie mogę poradzić. Zawsze przed wejściem głównym stoją piękne młode dziewczęta rozdając torby klientom,staram się wtedy iść bokiem bo widzą mnie tam codziennie. Wtedy zastanawiam się co myślą o mnie ich cudne oczy. Zbliża się wieczór za chwilę czas jechać do noclegowni aby odespać kolejną noc po pobycie na klatkach i na ulicy,przed snem pomyślę jeszcze o kobiecie którą trudno zapomnieć.      Koniec Posta!!!

niedziela, 17 kwietnia 2016

Wieczór Niedziela 17 Kwietnia 2016r.
Czuję się przytłoczony dzisiaj będę raczej sam na ulicy znajomi nie dali rady po wczorajszej nocy to wykańcza człowieka całkowicie patrzę na innych szczęśliwych ludzi wracających do swoich domów a ja muszę chodzić po ulicy albo przebywać w strasznych warunkach o których ci ludzie nie mają większego pojęcia j brak ich współczucia które zagubili gdzieś w sobie już wiele lat temu tak jestem bardzo wrażliwym człowiekiem i tylko takie osoby kocham,bo co dla przykładu warta jest kobieta która nie potrafi się szczeże rozpłakać. Ludzie którzy mijali mnie dzisiaj na Dworcu Wileńskim są zajęci tylko sobą jak Dziennikarki które tak bardzo prosiłem o pomoc to wszystko faktycznie przypomina już Amerykę brak współczucia i chęci niesienia pomocy. Powoli zaczynam wątpić czy uda mi się z tego wyjść nie chcą zrobić o mnie programu torują mi drogę do marzeń. Kiedyś kiedy miałem 17-naście lat lubiłem sobie popłakać jeszcze przy balladach zespołów których słuchałem,na bezdomności dotarło do mnie jaka jest naprawdę samotność dzisiaj widzę tylko zakochane pary które nie wiedzą co przeżywam i czuję wbrew opinii byli słuchacze muzyki metalowej wcale nie są bez uczuciowi jak kiedyś mogłyby twierdzić starsze Panie. Od początku bezdomności miałem wiele samotnych nocy a dzisiaj właśnie ona stoi przedemną zimna bez uczuciowa,wiatr pcha mnie do przodu bez określonego celu jestem już na Starym Mieście widzę znajomą kobietę która często bywa w "Ikea"na kawie jest chora nie trzeba być ekspertem aby się domyśleć ale nikt nie zwraca na nią uwagi,kiedyś przed laty z pewnością była ładna dziśiaj to już tylko wyblakłe wspomnienie tamtych lat. Przechadzał się po Krakowskim Przedmieściu oczy kleją się ze zmęczenia zostało mi jeszcze tyle godzin do rana czasami w takich chwilach chciałbym się rozpłakać z braku sił i pomocy ze strony niewrażliwych istot które pragną nazywać się istotami o dobrych sercach. Kiedyś lubiłem się nastrajać do płaczu spróbowałem to zrobić i teraz.Wybrałem odpowiednią muzykę utwór "Nietykalni" zespołu "Papa Dance"doskonały do płaczu którego niestety nie mogłem wywołać kiedyś przychodziło to łatwiej może dlatego że byłem młodszy spragniony kobiet których wtedy mi brakowało. Po Starówce pochodziłem kilka godzin po czym pojechałem na Dworzec Centralny byłem tam zaledwie kilka chwil po czym ochroniarz mnie wyprosił. Udałem się wtedy na miejsce mojego zamieszkania,na Targówek jak zwykle na chwilę wrócił cień przeszłości którego moje zmęczone oczy były w stanie dojrzeć. Park późnym wieczorem jest piękny szum wody wydobywający się z fontanny i krople uderzające o marmur jak letni deszcz o poranku. Chodziłem tak jakiś czas później wsiadłem w Autobus i odjechałem w nieznane. Trwało to kilka godzin wreszcie zaczęło świtać rano postanowiłem wybrać się do "Ikea"wstyd mi w takim stanie już tam jeździć,ale cóż człowiek musi się czegoś napić. Dochodzi 11-sta i znów trzeba udać się na Miodową za posiłkiem a potem zobaczymy co mi przyniesie dziesiejszy dzień.? Koniec tego posta!!!
 16 KWIETNIA 2016
Dzień jak co dzień jadę właśnie do biblioteki Narodowej odebrać swoje żeczy(ubrania)które zabrałem z wynajmu myślałem że coś wyjdzie z tego pobytu w szpitalu ale niestety dziesiejszą noc znowu spędzę raczej na klatce schodowej bo na chodzenie po mieście jest za chłodno parszywy los człowieka,oraz pogoda to że nie dostałem się do szpitala nie wróży mi dobrze jestem od 31 Marca na ulicy i trochę w noclegowni ludzie w autobusie to po prostu już naprawdę czują,wczorajszy wieczór zaczął się trochę na wesoło choć w naszej sytuacji naprawdę człowiek powinien chyba tylko płakać. Wieczorem mój kolega Wlodek zadzwonił do Adama to ten magister o którym wcześniej wam wspominałem Ma duży problem,z alkoholem wczoraj przyjechał schlany jak świnia tak to niewiarygodne żeby człowiek z takim wykształceniem nie mógł sobie poradzić. Adam to ogólnie dobry człowiek ale ma ze sobą problemy,wczoraj narobił trochę kichy na ulicy zasnął w metrze ale to naprawdę
 magister poznałem go w schronisku na Wolskiej 172 ""Przystań" od razu zobaczyłem że jest inny niż pozostała reszta mieszkańców.Polubiłem go musi tylko bardziej o siebie dbać jest dosyć niechlujnym facetem a kobiety tego nienawidzą
 wszystko coraz bardziej zaczyna mnie przerażać idzie Wiosna jestem bez mieszkania do tego z higieną będzie coraz gorzej już teraz od ulicznych meneli jebie niestety ze mną na dzień dziesiejszy nie jest najlepiej. Dziesiejszej nocy tułałem się po "Ursusie" zasypiałem już parę razy w Autobusach kierowcy nie tolerują tego z jednej strony mają rację z drugiej kiedy widzą twarz mogliby być bardziej delikatni niestety przyczepiła się do nas łatka ""menela"nawet w tej chwili kiedy to piszę oparłem na chwilę o blat stolika moją głowę po czym podszedł do mnie ochroniaż i zwrócił uwagę to jest w centrum handlowym "Warszawa Wileńska"chciałem opublikować parę zdjęć na blogu ale na razie moja znajoma dziennikarka nie ma na to czasu wiem że mój wiek może sprawiać że w waszych głowach wyłania się to co myślę ale zapewniam was że tak nie jest oczywiście na dzień dziesiejszy przetłuszczone włosy i niemiły zapach robią swoje ale wystarczy aby właśnie ktoś dał mi się ogarnąć w sensie mycia i prania niestety nie znalazłem nikogo takiego rodzinka ze strony mojej mamy i ojca nie przyjmie mnie do siebie nawet na tydzień,i to jest dla mnie ten problem potrzebuje tygodnia na ogarnięcie fizyczne to trzeba po prostu zrozumieć. Jeśli ktoś z was będzie uparty to rozpozna mnie nawet bez fotki bywam często w "Ikea Family" dopóki mieszkałem na wynajmie pachniało odemnie niestety ulica robi swoje ale wkrótce wreszcie opublikuje te zdjęcia dzisiaj ostatnia noc na ulicy na szczęście jutro czeka mnie Apartament na tydzień na Polskiej 33 ale co dalej nie wiem?         Koniec tego posta!!! :-)

piątek, 15 kwietnia 2016

15 KWIETNIA 2016 Dziesiejsza noc była jeszcze gorsza jestem już bardzo zmęczony kręciłem się prawie cały czas bez przerwy razem z moim kolegą Pawłem młody chłopak ma dopiero 26 lat doradzam mu aby wrócił do domu ale nie chce koszmar jaką jest bezdomność zrozumie tylko taka osoba która sama tego doświadczy to straszne psychiczne oraz fizyczne cierpienie. Znów z Pawłem przechodziliśmy całą noc,ulice wbrew pozorom są bardzo niebezpieczne jest pełno dziadostwa zastanawiam się czemu jakaś dobra kobieta do mnie nie napisze czy nie ma już takich w tej zasranej Polsce? Rano podjąłem decyzję i skonsultowałem się z moją psycholog. Postanowiłem zgłosić się do szpitala psychiatrycznego to było jedyne wyjście na chwilę obecną aby mieć gdzie się podziać Niestety nie chcieli mnie przyjąć. Doktor stwierdził że nic mi nie dolega. I tak zostałem z torbą na ulicy o ok.godz.12- w nocy samotny i przemarźnięty jedyne co mi przeszło przez myśl to jechać na Dworzec Centralny jest  w miarę ciepło i mozna tam posiedzieć chodź nie zawsze w spokoju dzisiaj nad ranem zaczepił mnie ochroniaż i kazał się wynosić zrobił to z pewną pogardą jak by chciał powiedzieć ze jest lepszy? Tak nas traktują skórwysyny nie ważne kim byłeś.  . . . . .  .  . . . . .   Koniec tego posta!!! :-)

wtorek, 12 kwietnia 2016

Obecnie nadal nie przebywam na żadnym wynajmie.

13 KWIETNIA 2016 r. od dwóch dni jestem na ulicy po pobycie w noclegowni na Polskiej 33 koszmar sprzed kilku miesięcy znowu do mnie powrócił nie mogłem iść do tego syfu na skaryszef także na klatkę schodową nie dałem rady to i tak za dużo jak na moją psychikę.W nocy chodziłem po mieście pojechałem na Stare Miasto spacerowałem po Krakowskim Przedmieściu,trochę na placu przed Kolumną Zygmunta na chwilę wróciły do mnie wspomnienia sprzed 22-lat kiedy to właśnie tam poznałem Edytę Jarecką mieliśmy po 17-ście lat wtedy pierwszy i ostatni raz udało mi się pocałować dziewczynę,wszystko wtedy wyglądało inaczej. Po jakimś czasie wróciłem na Pragę tułałem się po nocy zawsze kiedy tam jestem trochę myślę o Stowarzyszeniu Otwarte Drzwi a właściwie o Pani Oli Kupczyk tej nocy pewnie spokojnie spała wtulona w pachnącą pościel jak chciałbym zagłębić się w jej ramiona i spokojnie zasnąć nie myśląc o bezdomności i o domu którego już nie mam. Dwie noce całkowicie bez snu nie licząc chwil w których przysnąłem w ałtobusie,jestem coraz bardziej przepocony ubranie nadaje się tylko do porządnego wyprania w pralce,co będzie dzisiaj nie wiem nie wytrzymam trzeciej nocy bez snu raczej nie. Wczoraj byłem u Pani Małgorzaty Piekarskiej w Domu Literackim powiedziałem jej o tym gdzie teraz jestem niestety nie jest w stanie mi pomóc z wynajęciem jakiegoś mieszkania dzisiaj czeka mnie kolejny ciężki dzień,za niedługo znów muszę jechać na Miodową aby jakoś przetrwać wczoraj moj zmysł smaku móglł rozkoszować się kawalłkiem makowca którego miałem przyjemność zostać poczęstowanym w Domu Literackim Pani Małgośia to raczej dobra kobieta może tylko trochę za ostra jak dla mnie. Obecnie siedzę w przychodni i czekam na moją Doktor niedaleko mnie śiedziała dosyć atrakcyjna młoda kobieta na ulicach Warszawy wydaje się nie widać że piękne kobiety także potrzebują czasem Psychologa lub Psychiatry są wykształcone niezależne ale jednak coś im brakuje do szczęścia. Pod wieczór pojechałem do "lKEA" jak zwykle te same twarze ale dziś wydażyło się coś niezwykłego? Kiedy przyjechałem na miejsce główne wejście było zablokowane z powodu pewnej scysji pomiędzy bezdomnym a ochroniarzem z widzenia znam tego nygusa ochroniarz kazał mi obejść wejście z drugiej strony,kiedy w końcu dotarłem na miejsce zdążyłem może wypić jedno mleko i lekką kawę podłączyłem komórkę do ładowania niedługo potem usłyszałem głos który kazał wszystkim klientom opuścić restaurację oraz pozostałe pomieszczenia chandlowe na dole stała już Policja zrobiło się zamieszanie spytałem się jakiegoś faceta o co w tym wszystkim chodzi powiedział że podobno na terenie jest bomba nie za bardzo w to uwierzyłem byłem trochę wściekły że muszę już iść polubiłem to miejsce szkoda że kiedyś z rodziną tam nie jeździłem bezdomni mają swoje ulubione miejsca w moim przypadku jest to "IKEA" oraz "Biblioteka Narodowa" są tam ludzie na poziomie po za tym można psychicznie odpocząć. Dziesiejsza noc była dla mnie dosyć ciężka spotkałem znajomych bezdomnych zdecydowaliśmy razem jednak iść na klatkę schodową byłem już bardzo zmęczony pojechaliśmy do kina Femina piechotą doszliśmy do ulicy smoczej znałem kod na klatkę schodową spróbowałem położyć się na betonie ale nie dałem rady moi znajomi zostali jestem już przewrażliwiony na tym punkcie posiedziałem do około chyba czwartej rano i po cichu opuściłem klatkę nie wiedziałem gdzie się udać,wsiadłem w nocny autobus oczy same mi się już zamykały,w końcu to już trzecia noc praktycznie bez snu kiedy to się wreszcie skończy mój stan psychiczny jest w tragicznym stanie to już dwa lata jak jestem bez domu,matki wczoraj pod wieczór rozmawiałem z moją ukochaną psycholog z wolskiej 172 dała mi pewne rozwiązanie abym nie tułał się po noclegowniach i klatkach schodowych nie chciałbym o tym pisać bo po prostu się wstydzę ale chyba będę zmuszony z tego skorzystać dziśiaj nad ranem kierowca autobusu mnie obudził obecnie siedzę w "IKEA" przy kawie i mleku kiedy codziennie patrzę na ludzi zazdroszczę im normalnego życia mężczyźni przychodzą ze swoimi dziewczynami lub żonami na obiad a ja tkwię w tej chorej sytuacji w tym rozbitym życiu z którym sam nie mogę sobie poradzić. Choć jeszcze za życia rodziców miałem ze sobą problemy wtedy to było co innego. Za ponad dwie godziny muszę znowu jechać do luksusowej restauracji na Miodową i tak co dzień do znudzenia. W tej chwili dokładnie siedzi przede mną. śliczna blondynka o pięknych oczach ale cóż z tego kiedy nie mogę jej mieć. W nocy kiedy chodziłem po dworcu centralnym znalazłem legitymację studencką należącą do kobiety o imieniu VOLHA LIASHUK adres:224000 Brześć,Białoruś ul.Jasieniewaja 12 m.58 może ktoś rozpozna tą ładną dziewczynę  jej pesel:98022000000 Wydana:01.10.2015 Uniwersytet Warszawski. Jestem gotów zwrócić ją od ręki. Nr.kontaktowy do mnie w sprawie zwrotu legitymacji to 531-955-667 Przy okazji dziękuję n Panu który napisał do mnie parę miłych i ciepłych słów. Dziesiejsze popołudnie nie należało do najlepszych jestem już przemęczony tułaniem się po nocy bez celu depresja czy jeszcze coś innego nie dają mi normalnie funkcjonować i być aktywnym społecznie mimo wizyt u mojej lekarki niewiele to pomaga. Gdyby nie posiłki na Miodowej i Żytniej nie wiem jak bym sobie poradził,nie jestem człowiekiem który potrafi i przede wszystkim chciałby wędkować to zupełnie wbrew moim zasadom społecznym. Po posiłku na Żytniej pojechałem z kolegą a właściwie poszliśmy na piechotę do przystanku Metro Ratusz Arsenał po czym usiedliśmy na ławce,ja zadzwoniłem na moment do Panny Oli Kupczyk nie chciała się zgodzić na spotkanie twierdzi że to co mogła już dla mnie zrobiła nie może lub nie chce do siebie dopuścić myśli że wciąż jej potrzebuje po dziesiejszej rozmowie wiem że będę zmuszony o niej zapomnieć pewnie na zawsze może gdyby gdzieś daleko wyjechała to by się udało,muszę teraz kierować się słowami mojego ojca a także wierzeń Indian Północno-Amerykańskich w przeznaczenie i co komu pisane choć większość Polaków nie wierzy w takie żeczy na siłę nic nie da się zrobić nawet sprowadzić wielkiej Miłości. Dziesiejsza noc była jeszcze bardziej uciążliwa czułem się źle po rozmowie z Panną Olą................